Powstanie Warszawskie rozpoczęło się 1 sierpnia i trwało do 3 października 1944 roku. Dzisiaj, w 80 rocznicę jego zakończenia, chciałybyśmy nieco przybliżyć Wam to wydarzenie.
Było to zbrojne wystąpienie niepodległościowe przeciwko okupującym Warszawę wojskom niemieckim, zorganizowane przez Armię Krajową w ramach akcji „Burza”. To właśnie wtedy Rząd Polskiego Państwa Podziemnego, ujawniły się i rozpoczęły oficjalną działalność.
Była to największa operacja militarna Armii Krajowej.
Jesienią 1943 roku było coraz bardziej jasne, że na ziemie polskie wkroczy Armia Czerwona… Różne niepokojące posunięcia Stalina, takie jak: zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rządem RP na uchodźstwie, kwestionowanie przedwojennej granicy polsko-radzieckiej, tworzenie ośrodków politycznych konkurencyjnych wobec legalnego rządu RP – rodziły wątpliwości co do zachowania terytorialnej i politycznej niezależności Polski. Rząd RP na uchodźstwie nie mógł w tym zakresie liczyć na skuteczną pomoc ze strony pozostałych aliantów, gdyż dla nich najważniejsze było utrzymanie ZSRR w szeregach koalicji antyhitlerowskiej.
W listopadzie 1943 roku generał Tadeusz „Bór” Komorowski wydał rozkaz przeprowadzenia akcji „Burza”. Plan zakładał, że kiedy front wschodni dotrze do granic przedwojennej Polski, oddziały AK mają prowadzić akcję dywersyjną na tyłach wycofującej się armii niemieckiej (nawiązując, o ile to możliwe, taktyczne współdziałanie z Armią Czerwoną). Po wyparciu Niemców oddziały AK – wraz z ujawniającymi się przedstawicielami cywilnych władz Polskiego Państwa Podziemnego – miały witać wojska sowieckie, aby zaznaczyć przynależność wyzwolonych ziem do Polski oraz sprawowanie nad nimi władzy przez legalny Rząd RP. Akcja „Burza” była więc wymierzona militarnie przeciw Niemcom, a politycznie przeciw ZSRR oraz podporządkowanym mu polskim komunistom.
Zwykle Armia Czerwona chętnie przyjmowała polską pomoc i współpracowała z oddziałami AK. Jednak po wyparciu Niemców działające na zapleczu frontu formacje NKWD błyskawicznie przystępowały do rozbrajania oddziałów AK. Masowo aresztowano oficerów oraz przedstawicieli cywilnych władz podziemia, a szeregowym żołnierzom dawano zazwyczaj do wyboru wstąpienie do Armii Polskiej w ZSRR lub wywózkę do łagru.
W tej sytuacji w Komendzie Głównej AK, pojawił się pomysł wywołania powstania w Warszawie. Chodziło o to, żeby jego wybuch zmusił zachodnie rządy i opinię publiczną do reakcji na stalinowską politykę. Generał „Bór” podkreślił też, iż wobec rysującej się klęski Niemiec i zagrożenia okupacją sowiecką AK nie może pozostać bezczynna.
Sowieci zostali zatrzymani przez Niemców na przedpolach Warszawy, dodatkowo, konsekwentnie odmawiali udzielenia powstaniu większej pomocy, czekając pod Warszawą na jego upadek.
Stolica po 5 latach okupacji, chciała buntu. Nie da się tak długo żyć w ciągłym lęku, niepewności, codziennie oglądając egzekucje, słysząc o tragediach i doświadczając terroru. Gdy powstanie wybuchło i powstańcy i cywile przyjęli je z entuzjazmem, wywieszając biało-czerwone flagi na ulicach. Cywile wspierali walczących dostarczając żywność, pomagając przy budowie barykad i opiekując się nad rannymi. Warszawiacy chcieli walczyć i zawalczyli bohatersko. Pan Lech Gade - Powstaniec z którym miałam przyjemność rozmawiać podczas tegorocznych obchodów rocznicy wybuchu powstania, powiedział mi, że wszyscy wiedzieli, że wcześniej czy później powstanie musi wybuchnąć. Gdyby generał nie wydał rozkazu, to większość jednostek na pewno sama rozpoczęłaby walkę.
“Godzina W" (czyli godzina rozpoczęcia powstania) została wyznaczona na godzinę 17:00, 1 sierpnia 1944. Zgodnie z planem, 1 sierpnia miał rozpocząć się równoczesny atak na obiekty o znaczeniu strategicznym (mosty, węzły komunikacyjne, siedziby władz okupacyjnych, magazyny sprzętu wojskowego). Po ich zdobyciu powstańcy mieli się bronić do momentu wejścia Armii Czerwonej.
Do walki stanęło około 50 tys. powstańców Armii Krajowej zorganizowanych w bataliony i inne formacje zbrojne. Niestety powstańcy byli bardzo słabo uzbrojeni. Mieli do dyspozycji broń powstańczej produkcji: miotacze ognia, butelki zapalające, broń zdobytą na wrogu oraz trochę sprzętu z alianckich zrzutów.
Jak już wspomniałam, Armia Czerwona nie udzieliła Powstańcom znaczącej pomocy. Również wsparcie udzielone powstańcom przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię było bardzo ograniczone i nie polepszyło sytuacji w Warszawie.
Po 63 dniach ciężkiej walki, 2 października 1944 r., gen. Bór-Komorowski podpisał honorowy akt kapitulacji. Żołnierze AK zostali uznani przez Niemców za jeńców wojennych. Nastąpiła ewakuacja całego miasta. Około 700.000 osób wywieziono do obozów w Pruszkowie, Auschwitz i Ravensbrück oraz na przymusowe roboty do Rzeszy. Zgodnie z rozkazem Hitlera, który kazał zmieść Warszawę z powierzchni ziemi, niemieckie jednostki wysadziły ostatnie ocalałe budynki miasta. 93% budynków zostało doszczętnie zniszczonych, totalna zagłada pochłonęła miasto.